Dziś odbyło się wyjątkowe spotkanie, które przypomniało o tragicznych losach Polaków zesłanych na Sybir. III Wojewódzkie Międzypokoleniowe Spotkanie, zorganizowane przez Urząd Wojewody Podkarpackiego oraz Zarząd Oddziału Związku Sybiraków w Rzeszowie, odbyło się w sali kolumnowej i zgromadziło wielu uczestników.
Uroczystość stała się świadectwem pamięci o losach deportowanych w latach 1940-1956 z kraju na Sybir i do Kazachstanu. Mimo ogromnych cierpień nie stracili oni wiary w Polskę, a ich ofiara pokazała, jak drogocenna jest nasza wolność. Wydarzenie przekazało historie o losach narodu i dało nadzieję, że młode pokolenie będzie kultywować tę pamięć.
W trakcie uroczystości uhonorowano zasłużonych – medale otrzymali m.in. wicestarosta rzeszowski Jerzy Bednarz oraz senator Józef Jodłowski, a odznaki wręczył Prezes Zarządu Oddziału Związku Sybiraków w Rzeszowie, Józef Sieńko.
Starosta rzeszowski Krzysztof Jarosz w imieniu 12 Pułku Ułanów Podolskich we Włoszech (Associazione dei Soldati del 12 Reggimento Lancieri di Podolia in Italia) wręczył pamiątkowe medale z okazji 100 lat żołnierzy pułku. Medale trafiły do:
• Józefa Sieńki,
• kom. Krzysztofa Filipa – Przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów,
• oraz asp. Szt. Tomasza Wosia – Wiceprzewodniczącego tego Zarządu.
Przemówienie wygłosiła następnie Irena Markowicz, która w latach 80. i 90. prowadziła w Radiu Rzeszów audycję poświęconą Sybirakom. Przeprowadzała z ocalałymi oraz ich rodzinami rozmowy, które stały się zapisem wspomnień z zesłania za Ural. Na dzisiejszej uroczystości podzieliła się z zebranymi tymi wspomnieniami, snując opowieści pełne bólu i zaskoczeń, jak potoczyły się losy zesłańców, którzy przeżyli piekło.
Uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Sybiraków w Nawsiu zaprezentowali w przedstawieniu teatralnym własne spojrzenie na historie zesłanych na Sybir. Widzimy więc na ulicy galicyjskiego miasteczka mieszkańców żyjących pełnią życia, którzy następnie wbrew woli, błyskawicznie aresztowani i przemocą wywiezieni koleją tysiące kilometrów od domu, zmuszeni zostali do pracy ponad siły i życia w nieludzkich warunkach. Niewielu udało się przeżyć to piekło, a jeszcze mniejszej liczbie osób powrócić po latach do kraju, gdzie jednak nic nie było już takie samo. Nic nie mogło być już takie samo…