Ultranowoczesny pawilon, którego zazdroszczą nam Norwegowie

Ultranowoczesny pawilon, którego zazdroszczą nam Norwegowie

Mija właśnie rok odkąd w rozbudowanym i oddanym do użytku pawilonie nr 10 swoje łózka zajęli pierwsi pacjenci. Powiększony i gruntownie wyremontowany budynek jest dziś wizytówką SPZZOZ „Sanatorium” im. J. Pawła II w Górnie i najnowocześniejszą tego typu placówką w regionie. Profesjonalną opiekę znajduje tu 70 pacjentów zmagających się z demencją i chorobami otępiennymi, w leczeniu których specjalizuje się ośrodek. Nie byłoby to możliwe gdyby nie 80-proc. dofinansowanie ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego, w ramach którego realizowano projekt „Rozbudowa, przebudowa pawilonu nr 10 ZOL dla osób starszych i przewlekle chorych w Górnie wraz z infrastrukturą”. 20 proc. to wkład Powiatu Rzeszowskiego.

Jedyny taki w regionie

Dzięki niemu po przestarzałej, jeszcze przedwojennej infrastrukturze nie ma śladu. Jasne, przestronne dwuosobowe sale mają własne łazienki wyposażone w wanny z hydromasażem i wózki, ułatwiające transport chorych. Osobne gabinety zabiegowe, pokoje, w których podaje się leki, wreszcie sale do stymulacji zmysłowej to tylko niektóre z udogodnień, na jakie mogą liczyć pacjenci. Jednym z ulubionych miejsc jest sala doświadczania świata, gdzie poprzez muzyko- i aromaterpię mogą się wyciszyć, zrelaksować. Mocno doposażona została też sala do fizykoterapii i kinezyterapii. Pojawiły się tam drabinki, podwieszki, ciężarki, umożliwiające rehabilitację na siedząco i leżąco. Do tego drabinki, stoły do terapii manualnej dłoni, kliny, piłki rehabilitacyjne i poręcze do nauki chodu.

– Innowacyjne w skali regionu jest urządzenie do suchych kąpieli z użyciem dwutlenku węgla, które stosujemy u pacjentów z trudno gojącymi się ranami i odleżynami – mówi Irena Barszczak, fizjoterapeuta. – Mamy także urządzenia do zabiegów przy użyciu prądu i aparat do masażu uciskowego.

Sprzętu, jakim dysponuje ośrodek w Górnie, zazdrościli nawet partnerzy projektu, czyli przedstawiciele szpitala Olaviken w norweskim Bergen. Jego dyrektor podczas środowej wizyty w Górnie żartował, że tak wysokiej jakości sprzęt życzyłby sobie dostać na najbliższe święta pod choinkę. Wymiana doświadczeń była zresztą ważnym elementem projektu. To właśnie od specjalistów z Norwegii niektórych metod pracy z pacjentami uczył się personel z Górna. Jedną z nich byla stosowana w Olaviken od 2000 r. metoda komunikacji Marte Meo. Słowo to pochodzi z łaciny i oznacza „swoimi siłami”. Polega na tworzeniu i analizowaniu krótkich filmów z życia codziennego chorych, pokazujących interakcję pomiędzy opiekunem a pacjentem. Analiza takiego filmu pozwala opiekunom zrozumieć reakcje i niewerbalne zachowania pacjenta, dzięki czemu poprawia się wzajemna komunikacja. Skutkuje to lepszą współpracą chorego bez oznak dyskomfortu lub oporu.

– W Górnie pod okiem specjalistów z Norwegii przeprowadziliśmy dwie takie sesje filmowe i wyniki były bardzo pozytywne. Opiekunowie właściwie odczytali wiadomość, jaka kryła się za zachowaniem pacjentów, co umożliwiło właściwą reakcję – tłumaczy Elżbieta Burzyńska, dyrektorka placówki.

Nie tylko inwestycje

Personel szkolił się także w kraju, a kursy w swojej tematyce obejmowały m.in. psychiatrię i leczenie długoterminowe.

– Niektóre ze szkoleń były bardzo rzadkie, np. kurs stymulacji bazalnej, czyli oddziaływania na chorych w śpiączce i stanie wegetatywnym – opowiada Bernadeta Smycz, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa średniego i niższego personelu. – Pomogły nam utrzymywać kontakt z pacjentem i pobudzić jego zmysły tak, by czuł się bezpieczny i miał poczucie własnej autonomii – dodaje.

Zakończony właśnie projekt zakładał także bardzo szeroką akcję edukacyjną i promocyjną, których celem była poprawa świadomości społecznej. Bo choroby otępienne często są nazywane po prostu dolegliwościami wieku starczego. Bywa, że jest to temat wstydliwy, ukrywany przez rodziny, przez co bliscy chorych pozostają w swoich środowiskach i nie proszą o fachową pomoc.

– Uświadamiając im, jak powszechna jest demencja chcieliśmy, żeby poczuli, że nie są z problemem sami, że mają gdzie szukać pomocy. To bardzo ważne, bo samodzielna opieka nad takim pacjentem rodzi często frustracje – mówi Halina Szczyrska, specjalista chorób wewnętrznych z SPZZOZ „Sanatorium” im. J. Pawła II w Górnie. – Ważne, było dla nas także uświadomienie rodzinom, jak istotne jest rozpoznanie i wczesna diagnoza, która umożliwia szybsze wdrożenie leczenia hamującego rozwój choroby – dodaje.

W Polsce demencję zdiagnozowano u ok. 600 tys. osób. Szacuje się, że w województwie podkarpackim z zespołami otępiennymi związanymi z chorobą Alzheimera boryka się ok. 12 tys. osób, z czego zaledwie 10 proc. objętych jest dobrą opieką lekarską. Wynika to nie tylko z ograniczonej liczby miejsc hospitalizacji i barier moralnych wśród rodzin, ale też małej wiedzy społeczeństwa. Dlatego projekt przewidywał nie tylko wydanie poradnika dotyczącego demencji, kierowanego właśnie do młodzieży, ale także warsztaty dla młodzieży, która miała okazję porozmawiać i opiekować się pacjentami. Na Uniwersytecie Rzeszowskim zorganizowano też cztery konferencje naukowe, w tym jedną międzynarodową.