Wywiad ze Starostą Rzeszowskim Józefem Jodłowskim opublikowany na portalu europrojekty.eu
– W jakiej mierze długofalowe, strategiczne plany rozwoju powiatu rzeszowskiego już teraz musiały ulec korekcie po roku trwania pandemii i jakie nadzieje wiąże Pan z uruchomieniem zarówno krajowych, jak i unijnych funduszy, mających na celu odbudowę stanu sprzed niej? A może umiejętne wykorzystanie tych teoretycznie na razie potężnych środków może przyczynić się do korekty planów strategicznych powiatu rzeszowskiego, kierunkach do tej pory zupełnie niebranych pod uwagę?
– Pandemia koronawirusa covid-19 z pewnością odcisnęła swoje piętno na życiu codziennym każdego z nas. Podobnie jest z funkcjonowaniem powiatu rzeszowskiego. Byliśmy zmuszeni przeformatować działania naszej jednostki ze względu na wprowadzone obostrzenia. Staraliśmy się zrobić to w sposób jak najmniej odczuwalny dla naszych mieszkańców. Dzięki zaangażowaniu moich służb, pracowników i radnych powiatu rzeszowskiego strategiczne planu rozwoju nie uległy zmianie. W PNT „Rzeszów-Dworzysko” nadal realizowane są nowe inwestycje gospodarcze. Chcemy, aby powstały dwa łączniki komunikacyjne, dzięki wsparciu unijnych funduszy. Jeden prowadzący od Rzeszowa do autostrady A4 i drugi od węzła Rzeszów-Południe do drogi krajowej Nr 19. Oprócz pandemii sporym wyzwaniem dla naszego samorządu była odbudowa zniszczonej przez zeszłoroczne nawałnice infrastruktury drogowo-mostowej. Dokonaliśmy tego dzięki zaangażowaniu podległych służb i wsparciu ze strony rządu. Te inwestycje, to między innymi gruntowna przebudowa czterech obiektów mostowych za kwotę sięgającą 8,5 mln zł. Koniecznością na dzień dzisiejszy jest realizacja trzech projektów covidowych mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom oraz naszym pracownikom. Jednym z nich jest budowa pawilonu dla Domu Pomocy Społecznej w Górnie. Koszt tego przedsięwzięcia to 13,5 mln zł. Drugi projekt związany jest z rozbudową Zespołu Opieki Leczniczej w Dynowie, o wartości 9,5 mln zł. Kolejny, to wykonanie przebudowy i rozbudowy budynku przy ul. Miłocińskiej w Rzeszowie na cele administracyjno – biurowe.
– Samorządność jest jednym z fundamentów demokratycznego państwa i społeczeństwa obywatelskiego. Czy w świetle obecnej trudnej sytuacji gospodarczej spowodowanej pandemią i lockdownem dostrzega Pan konieczność zmian w ustrojowej modyfikacji usytuowania samorządów, działających w oparciu o praktycznie niezmienną od 30 lat ustawę o JST? Odgrzewane są np. idee utworzenia w miejsce Senatu Izby Samorządowo-Gospodarczej, w konsekwencji zmierzające ku wyposażeniu samorządów w znacznie większe możliwości sprawcze i finansowe. Czy widzi Pan konieczność istotnych zmian w tej sferze, czy też stan prawno-ustrojowy, w oparciu o który funkcjonują dziś samorządy jest optymalny, a wszystko zależy od ludzi, którzy nimi kierują z woli wyborców?
– Reforma samorządowa była jedną z najbardziej udanych reform. Były jednak trudności, takie jak brak środków na realizację zadań ustawowych, dotyczące w szczególności powiatów, które starały się szukać środków zewnętrznych, by jak najpełniej realizować zadania ustawowe oraz te wynikające z potrzeb mieszkańców. Mam tu na myśli opiekę społeczną, zdrowotną, oświatę, drogi i mosty. W momencie II etapu reformy czyli przywrócenia samorządów, zasadniczą wadą był fakt, iż nie bilansowały się wydatki z dochodami. Otrzymywane pieniądze pokrywały potrzeby w ok. 70 procentach. Mimo początkowych trudności reforma przyniosła dobre efekty, m.in. efektywne wykorzystywanie środków, co można ocenić po tym, jak dzisiaj funkcjonują nasze społeczności. Jest potrzeba dalszych działań, które byłyby dokończeniem tej reformy, m.in. w zakresie wprowadzenia zasad umożliwiających zwiększenie dochodów powiatu, by zadania były realizowane ze stuprocentową efektywnością. Dużo też zależy od ludzi, którzy działają w danych samorządach dla dobra mieszkańców. Przecież my jako samorządowcy nie mamy wpływu na strukturę JST. Musimy się do niej dostosować i działać w takiej rzeczywistości, jaka jest obecnie. Decyzje, co do zmian wspomnianej struktury, zapadają na wyższym szczeblu.
– Nawiązując do wątków zasygnalizowanych na początku tej rozmowy chciałbym zapytać, jaką rolę przywiązuje Pan do unijnego wsparcia projektów, które w najbliższych latach zamierza realizować Powiat Rzeszowski?
– Środki planowane w najbliższej perspektywie finansowej są dosyć duże. Samorządy przywiązują uwagę do wielkości tych środków, bo pozwalają one na realizację wielu zadań w zakresie powiatowej wspólnoty. Patrząc na minione perspektywy to uważam, że trzeba zwiększyć dostępność tych środków ale także możliwości skorzystania z nich, bez przeszkód formalnych. My jako powiat rzeszowski działamy dwutorowo. Liczymy na wsparcie unijne wdrażając kolejne inwestycje. Mamy jednak świadomość, że niezależnie od tego pomocną dłoń podaje nam rząd i skarb państwa, który sukcesywnie dofinansowuje nasze zamierzenia. Duże znaczenie dla całego powiatu będzie miało wprowadzenie zapowiadanego Krajowego Planu Odbudowy, którego finansowanie pochodzić ma ze środków unijnych, a konkretnie z Europejskiego Funduszu Odbudowy. To interwencja pocovidowa, na którą będą przeznaczone ogromne środki, ok. 58 mln euro, z której będą mogli skorzystać prywatni przedsiębiorcy, firmy państwowe oraz samorządy. Wspomniane środki z pewnością przyczynią się do odnowy naszej gospodarki zarówno na poziomie ogólnopolskim, jak i lokalnym.
– Czy, Pańskim zdaniem, rola funduszy zewnętrznego wsparcia będzie wzrastać, czy maleć – w kontekście kapitałowo-inwestycyjnych zasobów powiatu? Przytoczony wyżej przykład PNT „Rzeszów-Dworzysko” wskazuje na wybranie modelu tzw. władzy przedsiębiorczej, czyli takiej, która stawia na biznesowe lokowanie środków publicznych w inwestycje i przedsięwzięcia, których celem jest zwiększanie kapitału własnymi siłami i przeznaczanie zysków na polepszanie warunków życia obywateli. Czy ta diagnoza jest trafna?
– Decydując się na założenie PNT „Rzeszów Dworzysko” byliśmy pionierami wśród powiatów. Tereny przeznaczone pod inwestycje miały być magnesem, który przyciągnie zewnętrznych przedsiębiorców. Nasze założenia z perspektywy czasu okazały się właściwe. Dzisiaj PNT „Rzeszów – Dworzysko” jest gospodarczym sercem regionu. Zarówno czołowe polskie, jak i zachodnie marki zakupiły lub są zainteresowane kupnem terenów pod inwestycje. Ma to bezpośrednie przełożenie na powstawanie nowych miejsc pracy w czasie, kiedy z uwagi na pandemię gospodarka znacznie wyhamowała. Fundusze ze sprzedaży działek pozwalają nam na większą niezależność finansową. Niemniej jednak nadal jesteśmy uzależnieni od subwencji państwowych i dotacji unijnych. Są to naczynia powiązane. Chcąc realizować duże, strategiczne inwestycje musimy korzystać z możliwości, które posiadamy w połączeniu ze środkami zewnętrznymi, pochodzącymi z dotacji unijnych i budżetu państwa. Najważniejsze jest to, by inwestowanie środków następowało po analizie potrzeb i tego, czy te inwestycje będą w przyszłości kumulować koszty, czy też przynosić dochód.
Rozmawiał: Jacek Broszkiewicz.
Współpraca: Wojciech Tatara
Całość artykułu na stronie: https://europrojekty.eu/2021/04/01/wlasnie-teraz-jest-czas-bycia-na-tak/