Dziś las turzańki, w pobliżu Sokołowa Małopolskiego, znów stał się miejscem ważnych wydarzeń. To za sprawą licznych uczestników polowej Mszy świętej, odprawionej w intencji bestialsko zamordowanych przez NKWD więźniów obozu karnego w Trzebusce.
To właśnie tu w 1944 roku, oprawcy z jednostki stacjonującej przy sztabie dowódcy I frontu Ukraińskiego Iwana Koniewa, strzałami w tył głowy zamordowali tak wielu skazańców. Wśród międzynarodowej grupy cywilnych więźniów, było wielu żołnierzy Armii Krajowej schwytanych w drodze na odsiecz Warszawie. Sąd znajdujący się w obozie orzekał przymusowe skierowania do Armii Berlinga, wywózki w głąb ZSRR lub karę śmierci.
Straceń dokonywano w lasach Turzy oddalonej zaledwie 3 km od Trzebuski. Zamaskowane mchem i gałęziami groby jako pierwsi odnaleźli żołnierze AK z Sokołowa Młp. Przez kilkadziesiąt lat sprawa masowych mordów była objęta zmową milczenia. Dopiero w 1994 roku powstał tu symboliczny pomnik.
Pamięć o ofiarach zbrodni turzańskiej w szczególny sposób pielęgnuje Towarzystwo Miłośników Ziemi Sokołowskiej. Uczestnicy i gospodarze dzisiejszych uroczystości podkreślają, że to bardzo ważne miejsce na mapie powiatu rzeszowskiego wymaga stałej troski i pamięci.